Wiersz


Autor: alicja34
05 lipca 2018, 09:09

Wstałam dzisiaj rano i obejrzałam się za siebie... W łóżku spał mój malutki chłopaczek i ten większy...Pomyślałam, że jestem szczęściarą...Więc dlaczego zawsze jest jakies ale... Kocham tych moich chłopaków i dziewczynkę też, więc co mi brak... Te oczy, ten uśmiech chodzą za mną jak cień...Po co? Dlaczego nagle ni stąd ni zowąd sypię się od środka... Wczoraj stanęłam wieczorem razem z mężem pod gwiazdami i z przeażeniem stwierdziłam, że nie mamy o czym rozmawiać... I nie było to milczenie z tych przyjemnych, raczej z tych które ciążą... Wiem, że mój mąz mnie kocha... Chociaż może ja już nic nie wiem... Jeszcze trochę a oszaleję...Ale jak się pozbierać kiedy wydaje mi się że już jest dobrze wszystko na swoim miejscu, a tu nagle znowu przypadkowe spotkanie i zaczynamy od początku..."Gdy cie nie widzę, nie wzdycham, nie płaczę, nie tracę zmysłów kiedy cię zobaczę..." Jakże trafiony ten wiersz...

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz