Archiwum czerwiec 2018


Kłamstwo
Autor: alicja34
27 czerwca 2018, 22:31

Znowu to samo... Dalszy ciąg kłamstw, ściemniania i omijania prawdy... Ile razy można wybaczyć to samo i próbować dalej zaufać... Ile razy można wstać rano i tłumaczyć że przecież on to robi dla nas żeby nam się lepiej żyło... I w końcu ile razy można się zastanawiać czy tak naprawdę jest... W takich chwilach odnoszę wrażenie, że staram się iść do przodu a każde kłamstwo jest jak uderzenie po nogach... Jakby zły los sprawdzał ile mogę jeszcze znieść i jak daleko dojdę... I co najważniejsze czy nadal idę z nim w jednym kierunku, czy nasze drogi powoli się rozchodzą a ja tylko walczę bez sensu, żeby udowodnić że damy radę razem... No właśnie tylko czy to nadal jest razem, czy już tylko ciągnięcie tej drugiej osoby na siłę... Kiedyś ktoś powiedział że miłość to nie jest głębokie patrzenie sobie w oczy, lecz współne patrzenie w jednym kierunku... Dlaczego więc ja odnoszę wrażenie że chyba już tracę wzrok lub zaczynam gubić kierunek... Dlaczego moje oczy rozglądają się wokół zamiast patrzeć pewnie przed siebie... Dlaczego kierunek zaczyna rozmazywać coraz częsciej pojawiająca się w oku łza... To nic.. Kolejny ranek przyniesie nową nadzieję inową iskrę zaufania, która albo zapłonie albo znowu zostanie brutalnie zdmuchnięta... Ale będę walczyć jeszcze trochę dla naszej rodziny, dla tych małych oczek wpatrzonych w niego co rano...Będę walczyć, bo nie mam innego wyboru...

Być kobietą
Autor: alicja34
23 czerwca 2018, 23:37

Być kobietą... być kobietą marzę o tym będąc dzieckiem... a potem radość się nagle rozmywa...Nagle kobieta staje się kucharką, praczką sprzątaczką, matką.... choć do tego akiurat nic nie mam bo uwielbiam te małe rączki obejmujące mnie co rano z prawdziwie szczerą miłością.  Jednak każda kobieta nadal pozostaje kobietą...Pragnie miłości czulości spojrzeń, gestów... Każda kobieta chce być seksowna i kochana w oczach mężczyzny... I tu właśnie dlatego myślę, że kobiety zdradzają... Nie dlatego, że męzczyzna bije, pije itp. itd. tylko dlatego, że zapomina że jego żona nadal jest kobietą, nadal ma te same marzenia co wcześniej... I to nie jest książę na białym koniu ale prawdziwy męski facet co spojrzy przeciągle  aż włosy na rękach się podniosą , ten co powie jak fajnie dziś wyglądasz, czy jedno muśnięcie palców przez rękę czy szyję...Takie właśnie gesty sprawiają, że kobieta nadal czuje się przede wszystkim kobietą... I tego właśnie życzę takiej miłości w długim związku... Żeby jej facet nigdy nie zapomniał, że jest ona kobietą...

Codzienność
Autor: alicja34
20 czerwca 2018, 14:49

Doszłam do wniosku, że jednak ten świat dorosłych czasem mnie przerasta. Zwłaszcza niektórzy dorośli. Jak można do kogoś się uśmiechać, a za plecami życzyć mu jak najgorzej. I to wtedy gdy spotyka się takich ludzi codziennie od paru dobrych lat. Nie mówię tu o jakiejś wielkiej przyjaźni, ale o zwykłej ludzkiej życzliwości. Dwie dorosłe osoby a przerzucają się słówkami i spojrzeniami jak w przedszkolu. A bo ty to, a ty tamto... Czytaj on zabrał mi zabawkę a ja chciałam się nią właśnie bawić... Fakt czasmi jest to zabawne, ale zazwyczaj nawet nie wiesz kto ci nóż w plecy wsadzi... I to nieprawda, że kto dołki kopie to sam w nie wpada, bo takie osoby jakoś zwykle się wyślizgują z uśmiechem na twarzy... A co namieszają to ich... ja chyba trochę za naiwna jestem, bo wolałabym każdemu zwyczajnie wierzyć jak coś do mnie mówi, a nie co można wyczytać z każdego słowa i sposobu jego wymówienia. czy ja nadal jestem po dobrej stronie barykady, czy już wróg publiczny numer jeden... Z tego co zauważyłam to im człowiek starszy tym gorzej... Z młodymi to było tak, że jak ci coś nie pasuje to spadaj i tyle. Najwyżej sobie za coś można było z liścia dać... A tutaj rozglądaj się dookoła, bo nie wiadomo kto wróg a kto przyjaciel... W takich chwiach cieszę się że mam tą swoją schizofrenię, bo tam wszystko jest jasne i proste...A czasem nawet o wiele ciekawsze :-)

Schizofrenia
Autor: alicja34
17 czerwca 2018, 22:23

Czasem odnoszę wrażenie, że żyję w dwóch światach. Jedden to ten ułożony..praca dom mąż dzieci czyli to co większość ma na codzień. Kolejny poniedziałek, kolejny dzień do przeskoczenia, problem do rozwiązania, dziecko do szkoły kapci zapomniało syenk będzie tesknił i macha w drzwiach, mąż się śpieszy a czegoś znaleźć nie może itd. itp Czy mi to przeszkadza... Nie ... choć czasami gdy jest za dużo , za szybko, za nerwowo, wtedy wwieczorem włącza mi się moja schizofrenia...Taka moja odskocznia. Każy ma jakieś hobby zainteresowania, a ja mam swoją wyobrażnę. Czasem są to marzenia jak u nastoaltki typu "gdzie jest mój ksiąe i jego biały rumak i dlaczego teraz śpi w fotelu w skarpetkach...", ale czasem wyobraźnia zaczyna podsuwać mi konkretne sytuacje. Wystracz, że przyleci do mnie jedno słowo a już widzę całą sytuację, widzę osobę słyszę dialog isytuacja się rozkręca.... i nie nie o seksie teraz mówię....Wjednej chwili widzę osobę... oczy...uśmiech. Nagle wiem, że mogę być sobą, mogę z nim gadać, mogę z nim milczeć, po prostu być. Dlaczego facet? Chyba dlatego, że zawsze miałam z nimi lepszy kontakt, byłam kumplem.. Mój FACET wie, kiedy potrzebuję wysłuchania, kiedy przytulenia a kiedy po prostu porwać mnie w teren, tylko po to żeby pooglądać gwiazdy z dachu smochodu i powiedzieć spoko nie jest tak źle dasz sobie radę... Czasem zastanawiam się czy moją wyobraźnię można podciągnąc pod zradę,... Według mnie NIE. Bo choć często ten FACET nosi konretne imię, to jednak cechy nadaję mu już sama i tylko w mojej głowie ze mną pozostaje. Najgorzej jest gdy nagle te oczy spotykam w prawdziwym życiu... Siadam sobie wtedy tutaj piszę co myślę, przytulam się do męża i wszystko waraca powoli do normy, a rano wstaję i znowu zaczynam walczyć w realu... Do następnego razu... słowa ...spojrzenia...

Wybory
Autor: alicja34
Tagi: decyzja  
13 czerwca 2018, 22:55

No i jak to mówią po każdej górce musi być dół... Dlaczego Alicja w krainie dorosłych? Bo czasem czuję się jak tytułowa dziewczynka w kraine  czarów... Zagubiona i szukająca ścieżek, a na swej drodze spotykająca coraz to nowe postacie. Tylko które tak naprawdę są twoimi przyjaciółmi a którzy to pozostali... Ile razy człowiek musi się rozczarować zanim wreszcie przestanie szukać? Czy tak naprawdę warto iść po to jedno marzenie...I czy na pewno to jedno to jest to najważniejsze... A może dąży się do celu, który nie jest najważniejszy gubiąc coś po drodze... Dzisiaj doszłam do wniosku,że za niczym nie warto gnać. Warto doceniać tylko to co tak naprawdę już sie posiada... Raz dokonane wybory niech pozostaną celem, a warto tylko o nie codzień walczyć od nowa. Nowe początki najczęściej kończą się szykim końcem i bolesnym rozczarowaniem. Tylko w jaki sposób można zakochać się w sobie od nowa... Jak walczyć o miłość kiedy nie czuje się już wzajemności... Czy naprawdę można przestać kochać czy tylko brakuje nam chwil zainteresowania... drobnych gestów ... małych uwag... Nie mówmy o uniesieniach noszeniu na rękach, tylko o drobiazgach spojrzeniach, delikatnych muśnięciach dłoni, spojrzeniach w oczy, gdy nie potrzeba słów... Dlaczego tego tak brak? Dlaczego jedno spojrzenie w inne oczy nagle wali cały twój świat, choć w sumie nic więcej się nie oczekuje ...nie szuka... Można próbować szukać rozwiązania, lecz czy warto? A może przez to zrani się tylko inne osoby, a przede wszystkim siebie... Warto trzymać się raz dokonanych wyborów i kochać mimo wszystko... Bo tylko ta miłośc jest prawdziwa, która w jednej chwili wzbudza uśmiech a w drugiej łzy wyciska...